Anton
Mistrz Zakonny
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stary Świat
|
Wysłany: Pon 15:05, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ric dostał razem z Felisem zadanie infiltrowania pewnego mężczyznę. Mieli dowiedzieć się o nim praktycznie wszystkiego, a żeby było łatwiej, Glennelorda dał im liste pytań.
Celem okazał się Morton Bisset. Ric się z nim zaprzyjaźnił. Dowiedział się o nim wiele. Poznał tez jego córkę, Piorde, która uczy się dopiero w kolegium Niebios.
Niestety ta jest prawie nie osiągalna ze względu na swoje studia.
Ric prawie zginął (stracił PP) w karczmie często odwiedzanej przez Basseta.
„Piana z Piwa” obsługiwana jest przez piękną kobietę, Helenę. Ric miał z nią łóżkowe podboje, jednak ona twierdzi ze żaden specjalny podbuj to nie był.
Następnego dni w tej samej karczmie spijał się gorzałką. Potem zamówił jakąś potrawę.
Jednak po jej z jedzeniu zaczął wymiotować i robić mu się nie dobrze.
I to jest dowód ze alkohol może uratować życie. Wódka która miał w żołądku razem z jedzeniem spowodowała wymioty. A w jedzeniu była trucizna. Zadziałała, ale nie tak jak powinna, wiec Ric został tylko bardzo osłabiony. Próbował wyjść z karczmy. Pomógł mu jakiś mężczyzna który okazał się mordercą. Zaprowadził go gdzies w ciemna uliczka i wsadził kose pod żebra.
Całe szczęście nie śmiertelna (PP)
Po zdobyciu wszystkich cennych informacji o Mortonie bassecie, okazało się że ten wspiera finansowo Imperium i jego armie oraz drużynę Glennelorda.
Zaopatrzył BG w pieniądze, które Albert wydał na niezbędny ekwipunek.
W drodze od domu Mortona Bisseta do karczmy, drużyna została zaatakowana przez bandziorów Timona Alwy. Na ich czele stał jakiś Krasnolud.
Starcie było ciężkie, wyszkolenie Rica oraz Felisa nie najlepsze, jedynie Albert dawał sobie jako tako rade. Gdyby nie interwencja Straży Nocnej, nasza dzielna drużyna zapewne straciła by życie. Oczywiście bandziory nie straciły życia (oprócz dwóch) wiec może jeszcze będą nękać BG.
Następnie Albert oraz powoli wracający do zdrowia Jarkan wyekwipowali drużynę i ruszyli za miasto.
Tam przez 17 dni ćwiczyli młodych w sztuce miecza, uników, przetrwania w lesie oraz rozwijali ich budowę fizyczną.
Nastał nowy rok w którym pewnie będzie się działo wiele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|