Anton
Mistrz Zakonny
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stary Świat
|
Wysłany: Pon 12:54, 25 Cze 2007 Temat postu: "Włochata Łapa" |
|
|
Ta przygoda podzielona została na parte sesji:
Sesja pierwsza:
Anton-MG
Aga- Mirynda Malinka
Basia-Jarla
Villu- Magnus
Von Basel powiedział BG że mają udać się do dzielnicy Achbarosz.
Jest to dzielnica biedoty, lamentu i płaczu.
Von Basel dowiedział się ze na terenie tej dzielnicy prawdopodobnie ( i prawie na pewno) może się tam rozwijać kult Nurgla. Kult ten nazywa się „Włochata Ręka”
Von Baselowi powiedział o tym jego przyjaciel, pełniący funkcje komendanta straży we Frazen.
Komendant nazywa się Thorgal Gotlielb.
Strażnicy nie zapuszczają się zbyt ochoczo do Achbaraszu więc dlatego wysyła się tam drużynę.
Gracze dzielnie udali się do komendanta po dalsze informacje.
Zobaczyli rozsypujący się budynek, w którym znajduje się komenda.
Sam komendant to niski, stary już i łysy (nie licząc strzępków włosów na około głowy) mężczyzna.
Powiedział graczom że jeden z jego ludzi, Thor Ramos poinformował strażników o „Włochatej Ręce” jakieś dwa dni temu. Sam Ramos dowiedział się o tym od swojego informatora.
Niestety dzielny strażnik został zasztyletowany a jego ciało zostało porzucone nad rzeką.
Reszta strażników bardzo się „zdenerwowała” i poprzysięgła że odnajdą mordercę ich towarzysza.
Oprócz tego gracze dowiedzieli się że informatorem jest (jak się później okazało-był) niejaki Einar. Mieszka on na pograniczu Achbaraszu i Portowej, niedaleko Masarni na ulicy Orła.
Einar jest weterynarzem i sprawdza żywność.
Drużyna udała się do Einara (po wielkich bólach bo nie była pewna co robić)
Einara jednak nie było wiec weszli na teren jego domu. Palenisko się jeszcze żarzyło
Na stole stała miska z grochówką. Jednak właściciela nie było.
Przeszukanie pokoju nie na wiele się zdały (zresztą co to za sposoby żeby przeszukiwać dom nieznajomego)
Przeszukanie pracowni też na wiele się nie zdało.
Znaleziono mięso i jakieś worki z ziarnem.
Opukiwanie ścian przyniosło tylko odpukiwanie. Gracze już się cieszyli że coś odnaleźli, jednak okazało się ze to druga cześć drużyny odpukiwała po drugiej stronie.
W końcu Malinka odnalazła cos w worku. Była to noga razem z jej właścicielem.
Tu trzeba jeszcze zaznaczyć że po wejściu do domu w nozdrza uderzył bardzo słodki i mdły zapach. Jak gracze się domyślali zapach taki mogą wydawać rozkładające się zwłoki.
Zwłoki najprawdopodobniej należą do Einara (później się okazało że na pewno należą do niego) Zwłoki miały w okolicach szyi nienaturalną, wielką opuchlizna.
Pierwsze wrażenie graczy (słuszne zresztą) było takie, że mężczyzna się udusił.
Ktoś poszedł po Morytów którzy po jakimś czasie zabrali ciało na sekcje.
Magnus poszedł do strażników, jednak jego hamskie, niekulturalne zachowanie się w stosunku do przedstawiciela władzy miasta zaowocowało tylko kłótnią.
Magnus napisał skargę na tego strażnika i przekazał ją von Baselowi.
I na tym sesja pierwsza się skończyła. Zupełnie mi się nie podobało. Nie chciało wam się, nie myśleliście w ogóle, robiliście sobie jaja i byliście znudzeni.
Możliwe że to wina pogody bo był taki upał że hej.
Dlatego sesja ta trwała tylko godzinę, może półtorej i ją przerwałem.
Po co się męczyć?
Najgorzej grał Villu i Baśka. O ile Baśkę mogę jeszcze zrozumieć, bo nie zna za bardzo świata i jest stosunkowo „świeża” o tyle Villa zrozumieć nie mogę.
Najlepiej grała chyba Agnieszka. Chciało jej się i myślała. Do tego najlepiej się wczuła w postać.
Sesja druga:
Anton-MG
Kuba-Ax
Villu- Capuera. Villu postanowił zmienić sobie postać z Maga na jakąś inną postać.
Pamięta wszystko co robił. Zmieniły się tylko statystyki i imię.
Nie będę opisywał szczegółowo tego co się wydarzało, możliwe też że pochrzanię chronologie.
Ax udał się do masarni, do rzeźnika mieszkającego obok Einera.
Był dla niego nie miły, nie grzeczny nie kulturalny i aż się dziwie że rzeźnik nie trzepną go tasakiem w głowę (następnym razem tak będzie i kija się dowiecie)
I właściwie niewiele się dowiedział. Przedstawił się jako „Pogromcy Mroku” czy coś takiego.
Capuera szukał informacji po Achbaraszu.
Dotarł do karczmy „Śpiąca Świtania”
Tam się trochę wywiedział, jednak nie wiele.
Potem wszyscy się zamienili miejscami.
Capuera poszedł do rzeźnika. Będąc miłym dowiedział się dużo więcej niż Ax. Dowiedział się ze Einar miał kochankę, Weronikę. Starą, grubą, tłustą i brzydką i że może ona coś wie.
Ax w tym czasie próbował dowiedzieć się czegoś w „Śpiącej Świni”
Po kłótni z Barmanem wypalił mu z rusznicy w brzuch zabijając niewinnego podawacza piwa na miejscu.
Z karczmy trzeba było natychmiast się ewakuować.
Capuera dopytywał się o Weronikę. Dowiedział się ze często bywa w „Śpiącej Świni” i ze tamtejszy karczmarz powinien dobrze ją znać….
No i skucha.
Jednak jakoś udało mu się zlokalizować osobę, która wie gdzie mieszka Weronika.
Po sypnięciu groszem Capuera został tam zaprowadzony.
Mieszkanie Weroniki to jeden wielki syf. Wszystko wala się po podłodze, karaluchy biegają, zakrwawiona wata na półkach, tanie perfumy i skręty, zasrane majtki itd.
Syf kiła i mogiła.
Capuera jednak przeszukiwał to pomieszczenie. Odnalazł jakiś pierścionek, trochę miedziaków i list.
I tymi fantami udał się do karczmy „U Helmuta” w której są zameldowani gracze, pokazał list następującej treści:
„Weroniko
Moi przyjaciele maja ważna misje.
A Ty musisz pomóc w jej wykonaniu.
Uwiedź weterynarza Einera.
Potrzebujemy jego pomocy, aby przemycić zatrute
Jedzenie do miasta. Moi przyjaciele
Dostarczyli odpowiednie ilości trucizny.
Trzeba się śpieszyć.
Kocham Cie!
Boski Piorun.”
Gracze przeczytali „ilości trucizny” jako „kości trucizny” i zaczęli podejrzewać powrotem rzeźnika. Znów go nachodzili.
Jednak żadnych efektów nie było.
Capuera wypytywał żebraków i nowego barmana czy jest jakieś miejsce gdzie wszyscy boją się chodzić.
Wykliniał że tam może znajdować się „Włochata Łapa”
Dowiedział się o starym spalonym wiele lat temu teatrze.
Powiedział o tym reszcie i wszyscy się tam udali.
Teatr rzeczywiście wygląda w fatalnym stanie. Właściwie to jedne wielkie zgliszcza.
W środku spotkali jednego żebraka. Sprawdzili go czy nie jest spaczony przez chaos (bo mógł tu być dla niepoznaki) i chwile z nim gadali.
Powiedział że od dawna mieszka ich (żebraków) w teatrze już nie wiele bo większość się boi.
Powiedział że w nocy słychać jakieś „duchy” a że żebracy nocujący w teatrze od czasu do czasu znikają. Ale kto by się przejmował żebrakami…
Bg nie wiedząc co robić udali się do straży. Tam w drzwiach minęli się z jakimś rudym młodzieńcem (ot tak, aby nadać rzeczywistości grze)
Pogadali ze strażnikami. Niewiele się dowiedzieli. Strażacy pytani o „Boskiego Pioruna” powiedzieli, że kiedyś, jak był jeszcze teatr to przedstawiano taka sztukę
gdzie był Boski Piorun…
I na tym sesja się skończyła. Coś wydaje mi się że ta przygoda jest za trudna.
Albo wy za tępi.
Ani Capuera nie grał najlepiej ani Ax. Ale już z dwojga złego Capuera grał lepiej.
Miał leprze pomysły, lepiej się wczuwał i w ogóle.
Sesja trzecia. Odbyła się tego samego dnia co sesja druga tylko kilka godzin później.
Anton-MG
Villu-Capuera
Kuba-Ax
Drużyna natchnięta boską mocą wymyśliła że pójdzie gdzieś gdzie może być jakiś pracownik teatru.
Dowiedzieli się ze w domu starców jest pewnie jeszcze jedna z kobiet, bileterka o imieniu Matylda, która pracowała w teatrze.
Poszli tam.
Ax zaczął odpierdalac i kłócić się ze sprzątaczką.
Pokłócił się też z Mal-Et-Harem oraz Orakiem, którzy pierwszy raz stanęli po jednej stronie.
Ax strzelił focha i wyszedł.
Capuera pogadał z kapłanką Shalay która sprawowała piecze nad domem. Ona zaprowadziła go do Matyldy z zastrzeżeniem aby jej nie przemęczał.
Matylda to bardzo stara kobieta która kiedyś była bardzo piękna.
Ucieszyła się ze ma gości.
Opowiedziała mu o przedstawieniu. O Boskim Piorunie, o aktorach i o tym że chodził na każde przedstawienie mały rudzielec.
To wystarczyło.
BG przypomniawszy sobie że z jakimś rudym się minęli u komendanta poszli tam.
Pogadali najpierw ze strażnikami i dowiedzieli się że ten Rudy to Berdil.
Syn komendanta.
Komendant pytany o syna bardzo się oburzył że w ogóle można go podejrzewać. Zaczął się śmiać a po chwili wygonił BG z komendy.
Bg po jakimś czasie dowiedzieli się gdzie mieszka Berdil.
Poszli do jego domu.
Furtka była zamknięta, ale po chwili podszedł cieciu.
Gracze go próbowali ogłuszyć itd.
W końcu przedostali się na podwórze.
Tam stało się coś dziwnego.
Capuera i Ax zaczęli wałczyć. Powodem była wymiana zdań i kłótnia.
Długa wymiana ciosów. W końcu Orak i Mal-Et-Har zainterweniowali.
Próbowali ich rozdzielić.
O ile Capuera dał się uspokoić to Ax nie i zaczął walczyć z Orakiem. Kans trochę dopomógł.
Elf puścił Capuere do walki.
Ax ( po długiej walce i stratach PP ) zginał od noża rzuconego przez Capuere.
Na tym sesja się skończyła.
Co do gry.
Była to najlepszy spośród dotychczasowych sesji w tej przygodzie.
Przygoda może i trudna, może i za trudna ale taka ma być.
To nie wakacje.
Villu grał całkiem dobrze, Ax niestety nie.
Ale to już bez różnicy…
Kuba zrezygnował z dalszej gry. Dlaczego? Nie wiem i nie dopytuje.
To jego wybór.
Zresztą wydaje mi się że miał zamiar zrezygnować już od dłuższego czasu…
Czyli ta kampania została właściwie skończona ze względu na brak graczy.
Jedyny ratunek w tym że Aga i Villu będą chcieli dalej ją prowadzić.
Ale to już zależy od was.
Jeżeli nie to będę miał single z Jarkanem i Zanderem.
Jednak Singiel jak to Singiel. Samotnie i nie za często.
Post został pochwalony 0 razy
|
|